Spotkanie z Żalgirisem służyło nie tylko podtrzymaniu rytmu meczowego u Lechistów w trakcie ligowej przerwy na mecze reprezentacji. Trener Thomas von Heesen sprawdził również inne ustawienie taktyczne swojej drużyny, a także dał szansę występu zawodnikom, którzy walczą o miejsce w podstawowym składzie gdańszczan, m.in. Łukaszowi Budziłkowi, Adamowi Chrzanowskiemu czy Michałowi Żebrakowskiemu. W kadrze Biało-Zielonych zabrakło natomiast kadrowiczów – Ariela Borysiuka, Sebastiana Mili, Jakuba Wawrzyniaka, Sławomira Peszki i Pawła Stolarskiego oraz kontuzjowanych Grzegorza Kuświka, Michała Maka, Gerosna i Adama Buksy.

W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane, jednak lechiści, którzy częściej byli przy piłce nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Dwie najgroźniejsze okazje gdańszczan to te z 16. minuty, kiedy Maciej Makuszewski odważnie wszedł w pole karne Żalgirisu, ale jego strzał został zablokowany oraz z 40. minuty, kiedy Aleksandar Kovacević minimalnie niecelnym strzałem zakończył składny kontratak.

Świeżo upieczeni mistrzowie Litwy byli z kolei bardziej konkretni pod bramką Budziłka. Pierwszy sygnał ostrzegawczy to ich akcja z 20. minuty, kiedy zagotowało się w polu bramkowym Lechii, ale Chrzanowskiemu udało się zapobiec zagrożeniu. Minutę później było już jednak 1:0 dla wilnian. Dośrodkowanie z prawego skrzydła Lucasa Gaucho na bramkę strzałem z najbliższej odległości zamienił Darvydas Sernas. W 27. minucie Gaucho mógł do asysty dodać gola, jednak po centrze z rzutu wolnego uderzył nieznacznie obok bramki.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Gdańszczanie wciąż nadawali ton grze, ale przez długi czas mieli trudności ze skonstruowaniem akcji zaczepnej. A skoro nie idzie z akcji, to od czego są stałe fragmenty gry. W 69. minucie dobre dośrodkowanie Piotra Wiśniewskiego z rzutu wolnego wykorzystał Grzegorz Wojtkowiak, głową kierując piłkę do siatki.

Zdobyta bramka rozochociła lechistów do bardziej dynamicznych ataków, jednak żaden z nich nie przyniósł Biało-Zielonym powodzenia, choć bliski szczęścia był w 79. minucie Milos Krasić. Z kolei w 76. minucie Żalgiris mógł ponownie wyjść na prowadzenie, ale piłka po płaskim strzale Eliandro o centymetry minęła słupek gdańskiej bramki.

Lechia Gdańsk – Żalgiris Wilno 1:1 (0:1)
Bramki: Wojtkowiak (69.) - Sernas (21.)
Żółte kartki: Kovacević - Kendysh
Lechia: Budziłek – Maloca, Janicki, Marković – Wojtkowiak (73. Rudinilson), Kovacević, Łukasik (46. Wiśniewski), Chrapek (64. Haraslin), Makuszewski, Chrzanowski - Żebrakowski (64. Krasić)
Żalgiris: Vitkauskas (55. Klevinskas) – Svrjuga, Freidgeimas, Kerla, Vaitkunas (68. Jankauskas) – Kendysh – Sernas (46. Luksa), Elivelto (72. Janusauskas), Kuklys (57. Eliosius), Nyuiadzi – Gaucho (57. Eliandro)

Źródło: lechia.pl

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion