Polacy popełnili przestępstwo w lipcu ubiegłego roku. Latem przyszli do domu Brytyjki, Kim Hyde i przedstawili się jako ogrodnicy zamówieni przez jej męża. Gdy kobieta chciała zamknąć drzwi, aby skontaktować się z małżonkiem, napastnicy brutalnie ją odepchnęli i zaatakowali. Jeden z nich rzucił ją na podłogę, a drugi raził paralizatorem. Polacy chcieli ukraść z domu wartościowe przedmioty i gotówkę, ale ostatecznie ich łupem padło jedynie... 50 funtów!

Marcina S. policja złapała na podstawie badań krwi, którą Polak zostawił na miejscu napadu. Z kolei Jacek C. wpadł przypadkiem – funkcjonariusze aresztowali go na lotnisku Heathrow pod zarzutem kradzieży samochodów z firmy wynajmującej samochody na lotnisku. Wtedy powiązano ze sobą obie sprawy.

Teraz zapadł wyrok w ich sprawie. Marcin S. został skazany na 13 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, z kolei drugi z bandytów odsiedzi wyrok o 7 miesięcy krótszy. Rozprawę z udziałem Polaków opisują brytyjskie media, gdyż pierwszy ze skazanych zachowywał się ordynarnie wobec sędziego. Najpierw pytał go, czy może się pospieszyć bardziej z wydaniem wyroku, a następnie kazał tłumaczowi obecnemu na sali przetłumaczyć kilka przekleństw. Z oczywistych względów nie możemy na naszych łamach zacytować tej wypowiedzi.

Okazuje się, że nasi rodacy od lat byli poszukiwani międzynarodowym listem gończym za liczne wykroczenia popełnione nad Wisłą. Po odbyciu kary na terenie Wielkiej Brytanii zostaną deportowani do ojczyzny i staną raz jeszcze przed obliczem trybunału sprawiedliwości, tym razem polskiego.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (7)