Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowa wizyta litewskiego ministra spraw zagranicznych Linasa Linkevičiusa , w następnym tygodniu Warszawę odwiedzi premier Litwy Algirdas Butkevičius. 16 lutego na Litwę przyjedzie prezydent Polski Bronisław Komorowski.
Szansa na przełom
„Najbliższe tygodnie będą decydujące dla stosunków polsko-litewskich. Jest szansa na przełom.
Politycy są świadomi szansy, stąd ich bezprecedensowa aktywność“ - pisze „Rzeczpospolita”. Gazeta akcentuje również, że nowy rząd rozpoczął dialog z mniejszością polską na Litwie. Wczoraj szef litewskiej dyplomacji odwiedził rejon wileński, w którym większość mieszkańców stanowią Polacy.
Socjaldemokraci sądzą, że takie problemy jak dwujęzyczne napisy czy oryginalna pisownia nazwisk można szybko rozwiązać. „Poprawa stosunków leży w interesie obydwu państw.
I od obustronnego wysiłku zależy, jak szybko rozwiążemy problemy. Sądzę, że obecnej centrolewicowej koalicji wystarczy politycznej woli.
W miarę szybko można rozstrzygnąć kwestie pisania nazwisk, znaleźć rozsądny kompromis w sprawie ujednoliconego egzaminu z języka litewskiego – powiedział „Rzeczpospolitej” Gediminas Kirkilas, były premier Litwy.
Pierwszy etap ocieplenia czy fałszywy świt?
Strona polska czeka na przełom, jednak obawia się, aby „pojednanie” polsko – litewskie nie skończyło się tylko na deklaracjach. „Polska oczekuje, że Litwa wprowadzi ustawę o mniejszościach narodowych. I to byłby pierwszy efekt ocieplenia w relacjach polsko-litewskich" - - pisze „Gazeta Wyborcza”. „Za brak tej ustawy Litwa jest krytykowana nie tylko przez Polskę, ale tez przez Radę Europy, bo jej uchwalenie wynika z międzynarodowych zobowiązań litewskiego rządu” - poinformowała gazetę jeden z polskich dyplomatów.
W polskim MSZ panują stonowane nastroje. „To może być świt nowych relacji polsko-litewskich, oby to jednak nie był świt fałszywy” - wyznał anonimowy dyplomata.