Członek Ruchu Liberałów (Liberalų sąjūdis) zwrócił się także do Departamentu Służby Państwowej (Valstybės tarnybos departamentas) z zapytaniem: czy rejon wileński w tym konkretnym przypadku nie naruszył litewskiej Konstytucji. Według posła żądanie obowiązkowej znajomości języka polskiego pozbawia część pretendentów szans na pracę.

Poseł twierdzi, że przed kilkoma laty zdarzyła się analogiczna sytuacja. Wówczas Służba Kontrolera ds. Równych Możliwości orzekła, że taki wymóg za dyskryminacyjny. „Księgowy, jak wynika z ogłoszenia samorządu rejonu wileńskiego, jest odpowiedzialny za prowadzenie księgowości. Jak wiadomo cała oficjalna dokumentacja jest prowadzona na Litwie w języku litewskim. Dlatego pojawiają się wątpliwości, czy rejonowy samorząd powtórnie wymagając od kandydatów znajomosci języka polskiego, nie stwarza dla osób pewnej narodowości szczególnych przywilejów” — oświadczył ArvydasLydeka.

Narkiewicz: to jest szukanie igły w stogu siana

Poseł na Sejm z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicz powiedział PL DELFI, że zarzuty Arminasa Lydeki są niepoważne. Poseł uważa, że według standardów międzynarodowych pracownik, który pracuje z jakąś społecznością powinien umieć porozumieć się w języku tej społeczności. „Niech pan Lydeka zajmie się poważnymi sprawami. Na przykład przygotowaniem nowej Ustawy o mniejszościach narodowych. Komitet Praw Człowieka powinien jak najszerzej zajmować się prawami, a nie uprawiać populizmu z nutką narodową. To jest szukanie igły w stogu siana” — powiedział PL DELFI Jarosław Narkiewicz.

Source
Topics
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion